Zaznacz stronę

Spacer, który mógł zakończyć się tragedią…

Przez większość życia uczono Kanta o niebezpieczeństwach czyhających w lasach, gdzie jednym z największych miał być dzik.  Jak się okazało, nawet ten wielki i wredny stwór ulegnie małemu pieskowi i jego szajce zwanej leśnymi piratami… 

Zanim wszedłem do lasu upewniłem się, że Bydlak ma zapiętą smycz oraz założony kaganiec,  żeby przypadkiem żadnego zwierzęcia nie pogryzł, kiedy już się zerwie ze smyczy- co nie raz uczynił… W spokoju przemierzaliśmy kolejne kilometry wielkiej leśnej autostrady widocznej na zdjęciu tytułowym. Im głębiej zapuszczaliśmy się w las tym bardziej zaniepokojony wydawał się być bydlak, w pewnym momencie zrobił to co zawsze kiedy próbuje bronić swojego Pana – zerwał się ze smyczy… Kurwa, Bydlak masz kaganiec!! – tylko tyle zdążyłem krzyknąć przed rozpaczliwą ucieczką do auta…  Jelenie potrafią szybko skakać!! Ten, którego spotkałem,  w ułamku sekundy dogonił Kanta, by w kolejnym wyprzedzić i zniknąć gdzieś w lesie. Okey-pomyślałem, coś musi być nie tak. Skoro ten jeleń nie gonił Kanta, to kogo… Odpowiedź uzyskałem szybciej niż bym tego chciał…

Zostaw mnie w lesie… 

Zanim dojdziemy do końca opowieści chciałbym wszystkim przedstawić małego i wesołego pieska, którego właściciele postanowili porzucić w lesie…  Drodzy czytelnicy, oto kundel bury…

chihuahua-750624_1920

Akurat to nie jest kundel bury jakiego spotkałem, wybaczcie brak zdjęć – byłem zajęty ucieczką przed postrachem lasu.

Większość osób porzucających  swoje psy w lasach może od dzisiaj spać spokojnie-  nawet jeżeli wyrzuciliście takie maleństwo jak to na zdjęciu. Bądźcie pewni, że one czają się gdzieś w gęstych zaroślach tylko po to, żeby odgryźć kawał waszego tyłka za to co im zrobiliście…  Zawsze byłem i będę zwolennikiem obowiązkowego chipowania psów, tak żeby żaden z tych leśnych potworów, które wy stworzyliście nie mógł pozostać anonimowy, a w razie tragedii, by to was zamknięto do więzień!!  Wasze psy żyją i mają się  dobrze, czekają na was!

Poznam braci… 

Ludzie, gdy słyszą o porzuconym psie w lesie, zazwyczaj oczami wyobraźni widzą małe bezbronne stworzenie, skazane na śmierć. I tak właśnie jest. Wtedy, kiedy zamykacie drzwi waszego auta, większość z psów kilka najbliższych godzin spędzi przerażone, wypatrując swojego właściciela i dopiero kiedy zrozumieją, że to nigdy nie nastąpi rozpoczną walkę o przetrwanie.  Pierwsze co zapewne zrobi mały piesek to odnajdzie podobne sobie bezpańskie psy, te które kiedyś miały dom i  kochających właścicieli…  Kiedy już stworzą odpowiedniej wielkości stado, w którym panuje hierarchia znana wszystkim z wilczych watah,  zacznie się polowanie na dziką zwierzynę, i tu niespodzianka, jaką odkryłem w nadleśnictwie,  te porzucone pieski polują dla zabawy, nie muszą być głodne, ot tak, biegnie sarna to trzeba ją gonić. Gdy zabawa się znudzi zaczynają bawić się w podchody, a zaganiając ofiarę, potrafią nawet okrążyć przyszłą zdobycz, zagryźć i pozostawić żeby zgniła…  Tak jak się domyślasz, te słodkie pieski najbardziej nienawidzą ludzi i choć większość się ich boi, te małe mają gdzieś ryzyko,  to one rządzą i decydują kto zostanie ugryziony!

Chciałem ugryźć jelenia. Teraz będzie człowiek…

Jelenie potrafią szybko skakać!! Ten, którego spotkałem w ułamku sekundy dogonił Kanta, by w kolejnym wyprzedzić i zniknąć gdzieś w lesie. Okey-pomyślałem, coś musi być nie tak. Skoro ten jeleń nie gonił Kanta, to kogo… I gdzie jest do cholery bydlak! I, co najważniejsze, co robię obok samochodu!!? Spójrz jeszcze raz na zdjęcie tytułowe, widzisz na nim zakręt? Wyobraź sobie, że siedzisz bezpiecznie w samochodzie, twoje serce jeszcze bije jak oszalałe i wtedy dostrzegasz swojego wielkiego psa. Psa o słusznie nadanym imieniu Bydlak, uciekającego przed małym kundelkiem. Śmieszne? Też tak myślałem,  dopóki nie zobaczyłem wielkiej pirackiej bandy prowadzonej przez tegoż kundelka. No co mogłem zrobić? Wiem, że po lasach nie można jeździć jak wariat, w dodatku stale wciskając klakson. Musiałem jakoś uratować bydlaka!

Teraz już na spokojnie, bez emocji – o ile istnieje taka możliwość… Nie ma bezpańskich psów. Każdy burek miał kiedyś właściciela i to on powinien odpowiadać za narażenie życia zarówno swojego zwierzęcia jak i życia ludzi i zwierząt których los pozostaje pod znakiem zapytania po spotkaniu ze stworzoną przez nich bestią…!

Pin It on Pinterest

Share This